poniedziałek, 4 września 2017

Mamy jesień!

    Mamy już jesień! Najwspanialsza pora roku (taaak, ja wiem, że to jeszcze ponad 2 tygodnie, ale powietrze już jest jesienne, liście już żółkną i spadają, dynie można kupić w każdym sklepie a w moim domu pachnie paprykowym leczo i cynamonowymi bezami, taak, wiem, rozpusta).
Kocham jesień, nawet pomimo tego, że Alternaria i Cladosporium dają mi się alergicznie we znaki. Kocham chłodne, ostre powietrze i możliwość założenia ciepłych skarpetek i opatulenia się kocem pierwszy raz od kilku miesięcy. Bo tak, ewidentnie zrobiło się zimno, nawet mrówki z dworu już chciały się do nas wprowadzić, ale jakoś im to wyperswadowałam....

   Fru na każdym spacerze ćwiczy prawidłową komunikację z innymi psiakami, dochodzę też do wniosku, że niektórych psów ona po prostu nie lubi i to nie ma nic wspólnego z jakimiś jej lękami. Trudno się dziwić, psy też mają swoje upodobania. Tak czy siak widzę postępy i cieszę się, że zareagowałam. I jak to zwykle w życiu bywa, chciałam pomóc psu a wyszło na to, że najbardziej to pomagam sobie. Wybieram się na kurs na psiego trenera. Spełniam marzenia małymi kroczkami. Kto wie, gdzie nas ten jesienny wiatr zaniesie....



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz