poniedziałek, 26 września 2016

Wspomnienie

   Dawno nas tu nie było... niestety nie udało się odchować Ptaszyska. Umarł nagle, któregoś dnia. Zdążyłam wrócić z pracy i było już po Ptaszysku. Trochę zaskakujące, jak bardzo jego śmierć naruszyła moją psychikę. Przywiązałam się do niego i potem brak jego ćwierkania odbijał się głuchym echem po moich czterech ścianach....ale już nie ma o czym mówić. To już "dawne dzieje".
   W międzyczasie zaliczyłam Rumunię w ramach urlopu...to jest z kolei zbyt świeża sprawa, by móc wystosować jakiś sensowny wpis na ten temat. Mam sporo mieszanych uczuć, chociaż bardziej odnośnie wycieczki niż samej Rumunii.

   Fru była na urlopie u rodziców, nie chciała ze mną wracać do Wrocławia...ja zresztą też nie chciałam, wcale się jej nie dziwię. No ale wróciłyśmy i pora wracać do pracy.

A poniżej fruziowe wspomnienie jej wakacji :)